#kaskadowanie #polaryzacja #grupa #kahnemann #szum #grupa #facylitacja

Co dwie głowy to nie jedna. Tak głosi znane powiedzenie. A kiedy głów jest więcej to może nawet lepiej? Mądrzej? Ciekawie? Bardziej wnikliwie?

Kolektywna inteligencja to brzmi bardzo smakowicie.

Ale w grupach działają dynamiki, które sprowadzają je na manowce.

Ile razy po spotkaniu, kiedy entuzjazm opadł, zastanawiałaś / eś się dlaczego podjęliście taką a nie inną decyzję? Albo kiedy ktoś mówił coś a reszta powtarzała? Albo nagle okazywało się, że wasze poglądy jako grupy radykalizowały się. Zaczynaliście z hasłem "a może trochę inaczej", a kończyliście "no to zrobimy rewolucję". ;)

W grupach działają dwa czynniki, które doprowadzają do kolektywnej głupoty.
Pierwszy to problem z wymianą wiedzy. Ludzie nie rozumieją siebie nawzajem. Nie uczą się siebie słuchać, parafrazować i ustalać wspólny grunt.
Drugi to presja autorytetów. W każdej grupie osoby szybko orientują się kto ma jaki status, z kim nie warto zadzierać, a z kim można. W pracy dodatkowo, pojawia się chęć przypodobania się komuś ze względu na możliwe nagrody, albo po to, żeby uniknąć kary.

Jeżeli grupa nie ma świadomości tego, jak działa jako całość, zamiast korygować zachowania osób, wzmacnia je. W jaki sposób?

- powtarza te same informacje, nie wykorzystuje nowych,
- osoby powtarzają to, co powiedzieli inni, ci, którzy zabrali głos jako pierwszy,
- zajmują pozycję bardziej spolaryzowane.

Jeżeli cię interesuje w jaki sposób rozwijać samo-sterowność grupy, polecam naukę facylitacji, albo podejść wzmacniających samoorganizację takich jak np. socjokracja.

I przeczytanie tych dwóch pozycji:

Daniel Kahneman, Pułapki myślenia. O myśleniu szybkim i wolnym
Richard Thaler, Sunstein Cass, Impuls. Jak podejmować właściwe decyzje dotyczące zdrowia, dobrobytu i szczęścia

Czy w grupie głupieję?