„Ja Panu nie przerywałem”, czyli o tym, kiedy ktoś mówi nie na temat, a ty chcesz do celu. Okazuje się, że dla wielu osób to duże wyzwanie. Jak facylitować, kiedy ktoś przerywa? Co robić, kiedy ktoś mówi za dużo, nie na temat, oceniająco?
Jak przerwać? Czy da się nie urazić? Co powiedzieć? I kiedy?
A przede wszystkim: jak się do tego przygotować?
Pierwsza myśl: akceptacja niezadowolenia, które może się pojawić po drugiej stronie. Tutaj zaczyna się moja interwencja. Jest mi o wiele łatwiej podjąć decyzje o działaniu, kiedy jest to dla mnie ok, że mogę wywołać złość albo irytację, albo zniechęcenie, albo jeszcze coś innego.
Druga myśl: chcę być pewna, że nie moje osobiste preferencje albo uprzedzenia powodują, że działam. Motywacją powinno być zauważenie zachowania, które jest nie niekonstruktywne dla zespołu.
Trzeci krok: działanie. Mówię co widzę i słyszę. Proponuję jakieś rozwiązanie.
"Widzę, że po raz kolejny zabierasz głos. Czy możemy najpierw dać przestrzeń osobom, które się nie odzywały..."
"Słyszę, że oceniasz czyjeś zachowanie w jakiś sposób. Czy możesz opisać co się wydarzyło na poziomie faktów?".
"Widzę, że niektóre osoby jeszcze nie zabierały głosu. Czy macie na to ochotę?"
" Jak chcielibyście o to zadbać jako grupa? Czy chcecie wrócić do kontraktu i coś w nim dopisać? Jak wpływa na naszą pracę to, że osoby sobie przerywają?"
Zachęcam do testowania innych zachowań. "Spróbujmy porozmawiać przez chwilę inaczej. Zobaczymy jak wam się pracuje."
Zapraszam grupę do wzięcia odpowiedzialności.
"Jeżeli będziemy dłużej rozmawiać na ten temat, nie zdążymy zrobić tego i tamtego. Jaka jest wasza decyzja? Co jest waszym priorytetem?"
A jak to jest u Ciebie? Jak się masz z przerywaniem?